Rymowanki dla całej rodziny

Wpuścić kogoś w maliny
Opowieść o gruszce żartownisi i zapominalskiej nektarynce – dwóch przyjaciółkach, które wybrały się na wycieczkę.
Była sobie gruszka, była nektarynka,
Dobre koleżanki, tak jakby rodzinka.
Bawiły się razem i dużo szalały,
Przez gumę skakały, a czasem biegały.
Dziś dobrym humorem od rana tryskają,
Co by tu porobić – teraz wymyślają…
Gruszka proponuje: „Chodźmy na wycieczkę”,
A więc nektarynka już pakuje teczkę.
Do środka schowała misia, no i lalę,
Jednak do jedzenia nic nie wzięła wcale.
Gdy mijały pola i w rzece pływały,
To w pewnym momencie aż się zasapały.
Usiadły zmęczone, pod lipą szumiącą.
„Oj, bułkę bym chciała pochrupać pachnącą”.
„Jeśli jesteś głodna, moja nektarynko”,
Gruszka poradziła: „Nasyć się malinką.
Zobacz! Tam, po prawej, krzewy malinowe!
To pyszne owoce i do tego zdrowe!”.
Nektarynka szybko całą garść zerwała,
Do buzi włożyła, nagle oniemiała.
Oczy na wierzch wyszły, język wystawiła,
Wszystko wnet wypluła, usta wykrzywiła.
Nektarynka woła: „To chyba cytryny!
Coś mnie oszukałaś, wpuściłaś w maliny!”.
Maliny zielone były, niedojrzałe,
I dlatego kwaśne takie były całe.
Gruszka się uśmiała, psikusa zrobiła,
Na szczęście kumpela się nie obraziła.
Tak w maliny gruszka biedaczkę wpuściła,
To znaczy: podstępnie w błąd wprowadziła.
– koniec –