Rymowanki dla całej rodziny

Pierwsze koty za płoty
Wesoła opowieść o Tymku, który razem z dziadkiem uczy się jazdy na rowerze. Pomimo że pierwsza próba nie jest udana, Tymek za namową dziadka nie poddaje się. Całe wydarzenie w komiczny sposób uczy Tymka przysłowia Pierwsze koty za płoty.
Był raz sobie Tymek, który rower dostał,
O rowerze marzył, długo więc nie postał.
Razem z dziadkiem poszli na boisko szkolne,
A że są wakacje, dlatego jest wolne.
Chłopiec w ekscytacji, humor dopisuje,
Jak to będzie jeździć – teraz opisuje.
Wszystko ma ze sobą, co cyklista miewa,
Kask i strój sportowy wie, że nosić trzeba.
I nadszedł ten moment jeden upragniony,
Tymek chce już jeździć, śmigać jak szalony.
Trzyma kierownicę, na siodełko wsiada,
Chce nogami kręcić, lecz niestety… spada.
Głośno jęknął: „Ojoj!”. Ale wstaje żwawo.
Myśli: „Pierwsza jazda wyszła ciut kulawo”.
Podeszli do ławki, usiedli wygodnie,
Tymek się siłuje i podwija spodnie,
Mówi: „Zobacz, dziadku, ale mam siniaka”,
Dziadek go przytulił i dał też buziaka
Oraz „Pierwsze koty za płoty” – powiedział,
Jednak co to znaczy, Tymek dziś nie wiedział.
Dookoła patrzy, ucho już nadstawia,
Jeszcze się przygląda i się zastanawia.
Czy kot z płotu spada? Czy pomocy trzeba?
Może mocno upadł i go boli! Biedak…
Cicho jest dokoła, koty w domach siedzą,
Tylko ptaki słychać, może one wiedzą?
Zaczął Tymek wołać i biegać wokoło,
Nigdzie kota nie ma, drapie się więc w czoło.
Dziadek widzi: Tymek bardzo jest zdziwiony,
Dziadek się uśmiecha nieco rozbawiony.
Do Tymka się zwrócił i raz jeszcze,
zaczął Wnukowi tłumaczyć, co te koty znaczą…
„Wcześniej PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY mówiłem,
Tak twoją wywrotkę usprawiedliwiłem.
Takim powiedzeniem zwykle określamy,
Gdy raz coś próbujesz, a on nieudany.
Później łatwiej będzie, dalej kroki stawiaj,
„Cały tydzień poćwicz i się nie poddawaj”.