Rymowanki dla całej rodziny

O Balonie Podróżniku
Tasiemka trzymająca balonik Zuzi wysunął się z rączki i zabawka uniosła się do chmur. Jakich emocji doświadczyła dziewczynka? Jakie przygody miał balonik, który zniknął z jej oczu?
Zuzia w parku z mamą na ławce siedziały,
Rozmawiając miło, lody zajadały.
Tuż obok skakały roześmiane dzieci,
Psy biegały z piłką: pierwszy, drugi, trzeci!
Gdy Zuzia i mama spacer kończyć chciały,
Nad swymi głowami balony ujrzały.
Mama zadziwiona, skąd ta niespodzianka,
Więc się dowiedziała, że od tego ranka
Pan i Pani dzieciom balony rozdają,
Nic w zamian nie biorą i nic nie dostają.
Zuzia zachwycona żółty sobie wzięła,
Wdzięczność okazała i się uśmiechnęła.
Biegała wesoła, tasiemkę trzymając,
Po schodach skakała dziewczynka jak zając.
Jednak w pewnej chwili rączkę rozchyliła
I taśmę z balonem w niebo wypuściła.
Tak chciała go złapać, lecz rady nie dała,
Balon był wysoko – ona w miejscu stała.
Łzy do oczu naszły, usta drżały w smutku,
Mama ją tuliła mocno, po cichutku.
Zuzia rozżalona wykrzyknęła potem:
„Jest mi smutno mamo, chcę mieć go z powrotem!”.
Mama powiedziała: „Rozumiem, co czujesz,
To musi być trudne, a więc popłakujesz”.
Zuzia się po chwili nieco wyciszyła,
Bo mama pomysłem ją zaciekawiła:
Że sobie powiedzą o dalszych przygodach
Balona, co podróż zaczął tu, na schodach.
Że wzleciał za miasto, by później na łące
Pobawić się w berka z szarawym zającem.
A potem poleciał odwiedzić ślimaka
I też wpadł na kawkę do domu robaka.
Zuzi opowieści humor poprawiły,
Oczy jej radośnie się rozpromieniły.
I dalej ochoczo Zuzia wymyślała:
Teraz na wakacje balonik posłała!
Pływał na żaglówce, jeździł na rowerze,
Zjadał lody smaczne, wesoły był szczerze.
Na koniec podróży, gdy księżyc zaświecił,
Balon w łóżku leżał i już żegnał dzieci.
Książkę na dobranoc przeczytał przyjemną,
Tak podróż zakończył i się w końcu zdrzemnął.
A Zuzia wesoła do domu wróciła,
Historią balona z tatą się dzieliła.
Że puściła taśmę – to już nie jest ważne,
Bo balona życie wspomina odważne.